19lut
Za nami I dzień konferencji poświęconej erozji wodnej
W Polsce problem erozji wodnej jest marginalizowany, chociaż występuje na powierzchni około 4 mln użytków rolnych kraju. W Szonowicach (pow. raciborski) szerokie grono specjalistów postanowiło zmierzyć się z tym zagadnieniem. 19 lutego rozpoczęła się tu dwudniowa konferencja pn. „Erozja wodna i metody zapobiegania jej skutkom”. W wydarzeniu zorganizowanym przez firmę „Agromax” z Raciborza i Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie uczestniczy ponad 100 osób, wśród których są producenci rolni, przedstawiciele branży, pracownicy ośrodków naukowych oraz reprezentanci władz samorządowych, regionalnych i wojewódzkich.
Wydarzenie rozpoczęło się od sesji wyjazdowej, podczas której uczestnicy konferencji zapoznali się z rzeźbą gruntów gminy Rudnik, gdzie nachylenie terenu dochodzi nawet do 30 proc. Niektóre miejsca są tam tak pagórkowate, że trudno wjechać ciągnikiem rolniczym. Na obszarze tej gminy dominują gleby lessowe, podatne na działanie erozji.
Gości powitał współorganizator konferencji, Bogusław Berka – Prezes Zarządu, Dyrektor Przedsiębiorstwa Rolno-Przemysłowego „Agromax” z Raciborza. – Pomysł tej konferencji zrodził się z konkretnej potrzeby. Jest problem i trzeba go rozwiązać – powiedział otwierając konferencję B. Berka, który przypomniał także o zorganizowanej przez „Agromax” trzy lata wcześniej konferencji poświęconej melioracji, która także stanowiła niemały problem.
– Cieszę się, że mogę wziąć udział w tej konferencji. Dostrzeżony został bardzo poważny problem, szczególnie dla terenów raciborszczyzny, ale nie tylko. Niestety, z moich obserwacji wynika, że nie jest on jeszcze wystarczająco brany pod uwagę. Każdy, kto siedzi dziś na tej sali wie, że problemy związane z erozją wodną będą narastać. Wynika to z koncentracji produkcji rolnej. Jest wiele możliwości, jakie można zastosować. Mam nadzieję, że ta konferencja pozwoli odpowiedzieć na przynajmniej część pytań, jakie pojawiają się w związku z tym tematem – powiedział do zebranych Stanisław Dąbrowa, Wicemarszałek Województwa Śląskiego podczas przemowy inauguracyjnej.
– Uniwersytet Rolniczy kształci specjalistów w tym zakresie. Życzyłbym sobie, by większość tych rozwiązań, które powstają jako symulacje komputerowe – jako rozwiązania nie opuszczające gabinetów dziekańskich – znalazła zastosowanie w praktyce. Czekamy na wasze propozycje współpracy po to, by te problemy wspólnie rozwiązywać. Małopolska to region jak mało który zagrożony erozją wodną (prawie 50 proc. terenów). Jednak u nas jest duże rozdrobnienie produkcji rolnej, natomiast na państwa terenach są gospodarstwa na dużych areałach, otwartych na działanie czynników atmosferycznych. I stąd to zagrożenie. Mam nadzieję, że wspólnie znajdziemy rozwiązanie tych problemów, tak aby efektywność tych rozwiązań była bardzo wysoka – powiedział dr hab. inż. Sylwester Tabor, prof. UR, Prorektor Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie.
Następnie głos zabrał Ryszard Winiarski, Starosta Powiatu Raciborskiego. Zwrócił uwagę na to, że konferencja zgromadziła wyjątkowo duże grono znamienitych gości: marszałka województwa, reprezentantów władz prawie wszystkich miast i gmin powiatu raciborskiego, profesorów renomowanych polskich uczelni, rolników i firmy z branży. – Jako starosta jestem gospodarzem tego terenu i cieszę się, że jest to tak duża i znacząca konferencja. Zawsze bardzo chętnie będę wspierał takie inicjatywy – powiedział starosta R. Winiarski.
Prof. dr hab. Janusz Żmija z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie wskazał, że pomysł zorganizowania konferencji wyszedł od Bogusława Berki, który jest absolwentem tej uczelni. – Jest moim młodszym kolegą. Skończył studia z wyróżnieniem i jako jeden z nielicznych otrzymał od mojego profesora propozycję, aby zostać jego asystentem. Ale odmówił, powiedział, że wraca w swoje strony, by tam pracować. I dobrze, że tak się stało, bo prezes Berka ma ciągotki do wprowadzania wiedzy do produkcji rolnej. Nie ma nowoczesnego rolnictwa bez wiedzy, ale też sama wiedza, bez praktyki nic nie daje. Połączenie teorii z praktyką powoduje, że idziemy do przodu i z tego najbardziej się cieszę. Musi nastąpić wymiana myśli, poglądów, wówczas możemy rozwiązywać problemy – powiedział w części inauguracyjnej konferencji prof. Janusz Żmija.
– Warto podkreślić, że tej konferencji nie byłoby bez prof. Krzysztofa Ostrowskiego, który przygotował część merytoryczną – podkreślił prezes B. Berka, przekazując głos profesorowi K. Ostrowskiemu, który był moderatorem konferencji.
Konferencja adresowana jest głównie do producentów rolnych, zwłaszcza z powiatu raciborskiego oraz przedstawicieli województw małopolskiego i opolskiego. W spotkaniu poza nimi, pracownikami naukowymi oraz przedstawicielami branży rolniczej, udział wzięli m.in. Stanisław Dąbrowa – Wicemarszałek Województwa Śląskiego, prof. Janusz Żmija – rektor dwóch kadencji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Alojzy Pieruszka – wójt gminy Rudnik, Mirosław Lenk – prezydent Miasta Raciborza, Andrzej Strzedulla – Burmistrz Krzanowic, Elżbieta Kielska – burmistrz Baborowa oraz Grzegorz Niestrój – wójt gminy Kornowac.
Konferencję honorowym patronatem objęli: Jerzy Miller – Wojewoda Małopolski, Piotr Litwa – Wojewoda Śląski, Marek Sowa – Marszałek Województwa Małopolskiego, Wojciech Saługa – Marszałek Województwa Śląskiego, prof. dr hab. Włodzimierz Sady – Rektor Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie oraz mgr inż. Bogusław Berka – Prezes Zarządu – Dyrektor Spółki Przedsiębiorstwa Rolno– Przemysłowego „Agromax” spółki z o.o. w Raciborzu.
– Bardzo dobrze oceniam pierwszy dzień konferencji. Tematy wystąpień się uzupełniały, a dyskusja jeszcze dodatkowo je wzbogaciła. Pojawiają się już pierwsze konkretne wnioski; myślę, że wyłonią się kolejne i osiągniemy zamierzony cel. Także uczestnicy wydarzenia, z którymi rozmawiałem, podkreślają, że pierwszy dzień był bardzo ciekawy i bogaty. W drugim dniu przewidziana jest tematyka dotycząca finansowej strony poruszanego przez nas zagadnienia, także z perspektywy naszego państwa, które powinno pomóc. Myślę, że ta konferencja przyniesie konkretne efekty dla wszystkich. Przedstawiciele ośrodków naukowych z Krakowa, Wrocławia i Lublina przyjechali na teren, gdzie jest znaczna erozja i tu dzielą się wiedzą z rolnikami, a rolnicy – swoimi praktycznymi osiągnięciami – tak prezes Bogusław Berka podsumował pierwszy dzień szonowickiej konferencji.
Organizatorzy konferencji zadbali także o artystyczną stronę wydarzenia. Po części oficjalnej przed uczestnikami wystąpiła Adrianna Górka, młoda i zdolna wokalistka, szerszej publiczności znana z występów w programie TVP2 „Voice of Poland”. Po niej dla publiczności zagrał Bartłomiej Pączko.
Wypowiedzi uczestników konferencji:
Prof. dr hab. Janusz Żmija, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie
Skutki erozji są bardzo duże, bo mogą obniżać nawet do kilkudziesięciu procent efektywność ekonomiczną gospodarstwa rolnego. Temat, który został podjęty podczas tej konferencji jest bardzo ważny. Miejmy nadzieję, że połączenie wiedzy teoretycznej z praktyczną spowoduje, że skutki będą dobre dla praktyki rolniczej. Jako Uniwersytet Rolniczy w Krakowie współpracujemy z praktyką rolniczą. Bardzo się cieszę, że jesteśmy na terenie Śląska, tutaj w Raciborzu, gdyż jest to teren rolniczy, a produkcja rolna jest na bardzo wysokim poziomie. Cześć kadry kierowniczej, która uczestniczy w dzisiejszej debacie, to moi magistranci, którzy studiowali w Krakowie. Poprawa efektywności może nastąpić poprzez posiadanie wiedzy jak postępować ze skutkami erozji.
Prof. dr hab. inż. Krzysztof Ostrowski, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie
Pomysłodawcą konferencji jest prezes firmy „Agromax”, Bogusław Berka, który przyjechał z taką propozycją do uniwersytetu, w którym pracuję. Nauka jest po to, aby rozwiązywać problemy, z którymi spotyka się praktyka. Celem nauki jest doprowadzenie do sytuacji, aby praktyka miała lepsze warunki do gospodarowania. W Polsce erozja jest marginalizowana, chociaż problem ten występuje na powierzchni około 4 mln użytków rolnych kraju. Dotyczy to terenów mocno urzeźbionych, o określonych rodzajah gleb (głównie są to gleby lessowe). Obszarem dotkniętym problemem erozji jest również teren gospodarstwa „Agromax”. Program konferencji ma charakter mocno przekrojowy, licząc od nauki do praktyk przez administrację samorządową. Poruszane są nie tylko problemy naukowe, ale również swój występ zapowiedzieli przedstawiciele praktyki rolniczej, czyli osoby mające na co dzień do czynienia z problemem erozji gleby.
Stanisław Dąbrowa, Wicemarszałek Województwa Śląskiego
Przez wiele lat byłem związany z doradztwem rolniczym i współpracowałem z powiatem raciborskim w tym zakresie. Lewa część Odry to terem pagórkowaty i występują tam duże problemy erozyjne, z którymi należy walczyć. Konferencja ukazuje pewne rozwiązania, jak radzić sobie z negatywnymi skutkami tego zjawiska. Zmiana struktury działalności rolniczej spowodowała pogłębienie się procesów erozyjnych. Dawniej, gdy były mniejsze gospodarstwa, wiele miedz i większe zazielenienie to takie problemy te nie występowały w tak dużym stopniu.
Henryk Panek, Kierownik Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Raciborzu
Erozja wodna to problem występujący w całej Polsce. My, jako Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, już od 2002 roku prowadzimy działania mające na celu ochronę gleby, wody, powietrza oraz zagrożonych gatunków zwierząt hodowlanych. Wszystkie te działania składają się na program ochrony środowiska. Z roku na rok przybywa rolników, którzy wstępują do naszego programu, co nas bardzo cieszy. Obejmuje on również walkę z erozją wodną. Gleby w Gminie Rudnik są szczególnie narażone na wypłukiwanie cennych minerałów, dlatego bardzo dobrze, że akurat tutaj, u źródła, zorganizowano konferencję o takiej tematyce. Miejmy nadzieję, że władze w końcu zobaczą jak potężny jest to problem i zwiększą środki na meliorację oraz wydzielą finanse na walkę ze skutkami erozji.
Alojzy Pieruszka, wójt gminy Rudnik
Nasza gmina to najlepsze miejsce na tego typu konferencje, bowiem występuje tu największy problem erozji gleby w powiecie raciborskim. Nasza gmina charakteryzuje się terenem górzystym, z płaskowyżami. Woda spływająca z górek dostaje się do ścieków tam się gromadzi, powodując z punktu widzenia mieszkańców szkodę. Spółka wodna zajmuje się naprawą powstałych w ten sposób zniszczeń. Warto zaznaczyć, że działania ze strony spółki wodnej, czyli utrzymanie urządzeń melioracyjnych i ich rozbudowa, to są procesy ciągłe, wymagające systematycznej i stałej pracy. Potrzebne są nakłady finansowe, a gmina nie dysponuje dużymi środkami na ten cel. Dlatego przydałoby się wsparcie z zewnątrz.
Andrzej Strzedulla, burmistrz Krzanowic
W Krzanowicach problem erozji gleby występuje zwłaszcza w sołectwie Borucin, które charakteryzuje się górzystym ukształtowaniem terenu i dotyczy głównie firmy Agromax, gospodarza konferencji, bardzo prężnie działającej w tym temacie. Dzięki takim spotkaniom być może uda się wypracować rozwiązania. Chciałbym dowiedzieć się, jakie są sposoby walki z erozją, posłuchać, co naukowcy mają do powiedzenia na ten temat. Warto zauważyć, że w konferencji bierze udział również wiele reprezentantów naszej gminy, którzy także chcą się dokształcić w zakresie walki z negatywnymi skutkami erozji gleby.
Grzegorz Niestrój, wójt gminy Kornowac
Problem erozji gleby dotyczy również gminy Kornowac, gdzie występuje ukształtowanie pagórkowate. Jednak nie mamy wiele gospodarstw wielohektarowych, jest sporo mniejszych, a między polami jest dużo miedz i tym samym te tereny nie są aż tak narażone na erozję jak w gminie Rudnik. W walce z erozją ważna jest właściwa gospodarka rolna. Nie należy na siłę wszędzie orać, trzeba zachować też obszary leśne, zielone, które niwelują ujemne skutki. Jako gmina szkolimy rolników w tym zakresie. Przy negatywnych skutkach gmina stara się zawsze pomagać rolnikom finansowo, a jeśli szkoda powstała na drogach gminnych, to urząd samodzielnie zajmuje się jej naprawą. Mam nadzieję, że podczas tej konferencji dowiem się, jak pomagać naszym rolnikom, by minimalizować skutki erozji.
Adam Koryzna, Przewodniczący Rady Nadzorczej firmy PZR Chempest S.A. Racibórz
Dzisiaj jest spokojnie, ale jak sobie przypomnimy wydarzenia z lipca 1997 roku w Raciborzu, to możemy sobie wyobrazić do czego, w skrajnej postaci, może doprowadzić lekceważenie tego problemu. Erozja na co dzień jest niewidoczna, ale widoczne są jej skutki. O tym trzeba mówić kiedy nie ma zagrożeń – należy pamiętać, że pojawiają się one w każdym dniu, przy każdym deszczu i o każdej porze roku. Na konferencji chciałbym znaleźć potwierdzenie mojego sposobu myślenia i działania. Człowiek pewnych zjawisk nie zmieni, nie przeciwstawi się im prostymi sposobami. Naturze jednak trzeba pomóc, aby nie przynosiła nam zagrożeń, z którymi nie możemy walczyć. Poza swoją aktywnością zawodową w firmie, dodatkowo zarządzam gospodarstwem rolnym w powiecie rybnickim, w którym problem erozji gleby ma istotne znaczenie. Jestem bardzo zainteresowany tematyką konferencji i będę zapoznawał się z rozwiązaniami proponowanymi podczas tego spotkania.
Krzysztof Komorek, gospodarstwo rolne w Dzielawach, (gmina Polska Cerekiew):
W naszej gminie jest ten sam problem. Staramy się walczyć z nim własnymi metodami. Ja wybrałem stosunkowo nowoczesną metodę, jaką jest uprawa bezorkowa. Wiem, że nie na każdym terenie można ją stosować i nie załatwi problemu z niszczejącymi glebami, dlatego biorę udział w konferencji. Mam nadzieję, że poznam jeszcze inne metody zapobiegania erozji.